nie ma szans, zebym ja oddalaHekate pisze:A jak się rozmyślisz, to ja ją chętnie wezmę.
SUCZKA OGARKA ze schroniska w nowym domu.
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
http://www.ism-soft.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
cudownie - szczęśliwe zakończenie, wzruszające i do tego wydarzyło sie naprawdę
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
IWONA jesteś super.
Zawwsze mówię, że ta dzisiejsza młodzież !
Dasz sobie radę, na pewno, widać jak sunia trafiła.
Zawwsze mówię, że ta dzisiejsza młodzież !
Dasz sobie radę, na pewno, widać jak sunia trafiła.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
Ja to nawet powiedziałabym, że nie ma reguł w stosunku do żadnych psówHekate pisze:Nie ma reguły w stosunku do adoptowanych psów. :
Nawet w rasie co egzemplarz to może być inny.
Ja bym obserwowała - jeżeli widzisz, że ma pasję to na pewno nie ryzykowałabym spuszczania zbyt szybko - najpierw masa ćwiczeń z przywołania.
Jest też ryzyko, że póki nie będzie czuła się pewnie ( a jeszcze nie czuje skoro tak się "przykleja " do jednej osoby) to będzie się trzymała blisko...potem może się rozkręcić. Ale nie musi
Ale jak pisała Hekate - reguł nie ma i gotowego przepisu też. Powoli musicie się poznawać
Fotki
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
Jakby co jestem w kolejceiwonawas pisze:nie ma szans, zebym ja oddalaHekate pisze:A jak się rozmyślisz, to ja ją chętnie wezmę.
Miszka jeszcze pewnie jest mocno zakręcona więc trzeba wyczuć moment a przede wszystkim zdobyć zaufanie psa i sprawić, żeby poczuła sie bezpiecznie.
Ona węszy bo poznaje teren, wszędzie nowe zapachy, nowi ludzie ... musi sie przyzwyczaić
Będzie dobrze cieszę sie, ze mogłam pomóc
- Grot
- Posty: 438
- Rejestracja: niedziela 09 wrz 2012, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Pyskowice/ Zabrze
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
Bardzo miło się czyta takie wieści
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
wspaniałe wieści
dziewczyny powodzenia
dziewczyny powodzenia
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
ja zarówno Kwadrę jak i Wirtuoza (w końcu wrócił po 1,5 roku to jakby do obcego) puściłam pierwszy raz po 3 dniach, Kwadrę w centrum wrocka (w jej przypadku miałam obawy że się oddali bo ona się wszystkiego bała) a Wirka na polach za miastem, nie miałam z nimi problemów, Kwadra się bardzo mnie trzymała a Wirus oddalał się ale często sie odwracał i kontrolował gdzie jesteśmy. Myślę że trzeba po prostu próbować. Chociaż wierzę ze po tym co przeszliście boicie się że moze zwiac w nieodpowiednim kierunku. Zauważyłam też że psy (przynajmniej moje) chętniej i szybciej się słuchaja jak się idzie większą grupą, bardziej ciągną do stada niz pojedynczej osoby. Powodzenia, piękne fotki i opowieści
be the person your dog thinks you are
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
dzisiaj Misza siedziała duzo sama w kojcu bo mnie nie bylo pol dnia, Marcin do pracy... ale spacerek 1h zaliczony na polach... widac ze chetnie by pogonila, ale boje sie ze jak poczuje sarne to poleci i nie wroci... a szkoda mi jej tak targac na smyczy... Saba czy Tara zawsze byly puszczane na duzych przestrzeniach i tak mi jej szkoda... ale z drugiej strony nie chcialabym zeby poleciala za jakas zwierzyna... kotow nienawidzi bo juz byla akcja z Felkiem u tesciow... biedak nie jest przyzwyczajony ze pies chcialby go zjesc... bo zarowno Tara jak i Saba dogadywaly sie z nim... a tu nagle Misza jak go pogonila na podworku... balam sie zeby go nie dopadla
teraz jak ja bralam z kojca to zaryzykowalam i puscilam ja na tej czesci co jest ogrodzona (3/4ogrodzenia mamy zrobione na 64arach).... jaka torpeda... gonila sie ze mna... widac ze jej brakowalo zeby pobiegac... ale z sercem na ramieniu zeby nie zauwazyla czasem kota lub go nie poczula i nie uciekla... ale tak mi jej zal... nie chciala isc do domu... szczekala na mnie i uciekala... wiec ja wzielam i zrobilam w "konia" kucnęłam i zaczelam mowic "Misza co tu Pani ma" i przyszla do mnie oczywiscie wychwalilam ja jestem ciekawa jakby w lesie puscic ja z Tara czy by sie trzymala... nie sadzilam ze ma takie tempo... Saba to byl żółw przy niej
niestety teraz nie mam czasu na zdjecia ale moze po weekendzie uda mi sie zrobic pare zdjec
goraco pozdrawiamy!
teraz jak ja bralam z kojca to zaryzykowalam i puscilam ja na tej czesci co jest ogrodzona (3/4ogrodzenia mamy zrobione na 64arach).... jaka torpeda... gonila sie ze mna... widac ze jej brakowalo zeby pobiegac... ale z sercem na ramieniu zeby nie zauwazyla czasem kota lub go nie poczula i nie uciekla... ale tak mi jej zal... nie chciala isc do domu... szczekala na mnie i uciekala... wiec ja wzielam i zrobilam w "konia" kucnęłam i zaczelam mowic "Misza co tu Pani ma" i przyszla do mnie oczywiscie wychwalilam ja jestem ciekawa jakby w lesie puscic ja z Tara czy by sie trzymala... nie sadzilam ze ma takie tempo... Saba to byl żółw przy niej
niestety teraz nie mam czasu na zdjecia ale moze po weekendzie uda mi sie zrobic pare zdjec
goraco pozdrawiamy!
http://www.ism-soft.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Hekate
- Posty: 2065
- Rejestracja: poniedziałek 27 lut 2012, 21:19
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nowy Dworek/Lubuskie
Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW
Na zdjęcia cierpliwie poczekamy.
Super sobie radzicie.
Super sobie radzicie.