Fiord (Flash) z Południowej Kniei

[qzia]

Ja oczywiście zapisuję ale też obserwuję zachowanie suki. Jej reakcję na psa. Jak zaczyna się odgryzać to już wiadomo, że po ptokach. Dla bezpieczeństwa jeszcze czekam 2-3 dni. U mnie Zbyszek jest najlepszym wyznacznikiem dni płodnych. Gdyby nie on to kto wie czy poznalibyśmy cieczkę u Sisi.

[Hekate]

Orla nie zaczyna się odgryzać, nawet jak chłopaki tracą już zainteresowanie. Czasami aż żal patrzeć, jak to to się wdzięczy i wygina, kiedy publika odwraca z niesmakiem wzrok.
Musisz znaleźć swój wyznacznik. Jeszcze kilka cieczek i wszystko będzie jasne.

[Ania W]

Musisz znaleźć swój wyznacznik. Jeszcze kilka cieczek i wszystko będzie jasne.

Myślę, że dokładnie tak. Jedne wdzięczą się jeszcze przed, inne po... a są psy, które jak ślepy koń na Wielkiej Pardubickiej - nie widzą przeszkód.

[miszakai]

Orla nie zaczyna się odgryzać, nawet jak chłopaki tracą już zainteresowanie.

Cyga z kolei raczej chętna wcześniej niż trzeba. Ona miała takiego adoratora jeszcze na Bródnie w Wawie i on nieważne czy cieczka czy nie się zasadzał. I żenujące było to, że ona w końcu dla świętego spokoju tak sobie stała i się dawała

[nulka]

Zojka ma ciążę (urojoną) i zasadza się na Stefka przy czym śpiewa jak Majorek

[ania N]

U nas powoli wszystko wraca do normy.

Wychodzi mi że płodne dni tak 4- 5 patrząc na zachowanie młodej i psów. W każdym razie sajgon w domu ok 5 dni . Jojczyli obaj ale Jura jak zwykle przeżywał wszystko na maksa. Cały się telepał biedak z oczami jak u żaby wytrzeszczonymi Natomiast widzę że jest też doskonałym testerem dni płodnych

Dzisiaj próba generalna - wyszli obaj razem na dwór. Trochę było chodzenia na sztywnych łapach ale po jakiś 15 min emocje opadły. A ile litrów wysikanych ... (Przyjęliśmy taktykę nie odzywania się do nich i nie patrzenia żeby nie prowokować spinki ) Następne wyjście już było ok. Tfu tfu - mam nadzieję nie zapeszyć

Teraz trzeba odkarmić kawalerów bo coś schudli z deka. A księżniczka jak zwykle w doskonałe formie.

[Ola i Dunaj]

No to pierwsze koty za płoty, tfu, tfu
Biedny Jurasek, już widzę oczami wyobraźni jakie męki przeżywał. Ech, ten temperament południowca

[ania N]

Teraz się za to domaga pieszczot. Musimy go na zmianę z Martynką miziać po klacie a każda opieszałość jest natychmiast korygowana palnięciem łapą z pazurami. Takie niedopieszczone biedactwo.

[śmiga]

To Tatko z wujkiem mieli ciężkie ostatnie dni. Proszę dokładnie wymiziać chłopaków.
I więcej fotek

[ania N]

.
I więcej fotek

Miałam dobre chęci ale munż mi kartę pamięci zachachmęcił. Może jutro się uda.