Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Wszoleczek- postępy będą, powoli. Chętnie się "napiję", ale jeszcze na to wg mnie za wcześnie .
Ogary są nad wyraz inteligentne. Byle spokojnie i cierpliwie i konsekwentnie. On teraz? Jakby go przeniesiono na inną planetę, można to sobie wyobrazić Spokojnie. Zachowuj spokój szachisty. Musisz dać mu czas I to nie będzie dzień. dwa czy parę dni.
Ogary są nad wyraz inteligentne. Byle spokojnie i cierpliwie i konsekwentnie. On teraz? Jakby go przeniesiono na inną planetę, można to sobie wyobrazić Spokojnie. Zachowuj spokój szachisty. Musisz dać mu czas I to nie będzie dzień. dwa czy parę dni.
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
A co do aportowania i ogarów, to przecież to nie są aportery, tylko tropowce
I można nauczyć aportowania, ale będzie to dużo trudniejsze niż np. owczarka, ale można zrobić, tylko trzeba mieć w sobie duuuuuuuuuuuuuużo cierpliwości
I można nauczyć aportowania, ale będzie to dużo trudniejsze niż np. owczarka, ale można zrobić, tylko trzeba mieć w sobie duuuuuuuuuuuuuużo cierpliwości
- skogspokelse
- Posty: 159
- Rejestracja: piątek 16 sty 2009, 17:46
- Gadu-Gadu: 8206636
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Mojemu psu aportowanie nudzi się po drugim rzucie
- Basia
- Posty: 443
- Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
- Gadu-Gadu: 3582961
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Mina w domu sama przynosi zabawki, żeby jej rzucać. A na dworze podbiegnie do przedmiotu i dziubnie go noskiem z miną 'tu upadł' po czym odchodzi z wyrazem pyska 'jak go sobie rzuciłaś to teraz po niego sobie przyjdź'
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
Basia i Zuzia
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Ciesze sie, ze Nero zaczal 'wspolpracowac'
Moje psiaki rowniez ani mysla aportowac. Ani pileczki, ani patyczki nie sa atrakcyjne. Jesi juz maja za czyms biec, to sa to pluszowe zabawki. Ale niekoniecznie po to, zeby je przyniesc z powrotem
Moje psiaki rowniez ani mysla aportowac. Ani pileczki, ani patyczki nie sa atrakcyjne. Jesi juz maja za czyms biec, to sa to pluszowe zabawki. Ale niekoniecznie po to, zeby je przyniesc z powrotem
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Mamy dokładnie to samo. W domu sam się naprasza i nachalnie aportuje a na dworze ledwo popatrzy gdzie patyk leciBasia pisze:Mina w domu sama przynosi zabawki, żeby jej rzucać. A na dworze podbiegnie do przedmiotu i dziubnie go noskiem z miną 'tu upadł' po czym odchodzi z wyrazem pyska 'jak go sobie rzuciłaś to teraz po niego sobie przyjdź'
Wszołeczek sama przyznasz że przy ogarku człowiek się nie nudzi
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Rudolf
- Posty: 375
- Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
- Gadu-Gadu: 2095935
- Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
- Kontakt:
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
o tak właśnie to wygląda u mnie i u Rudolfa w domu co najwyżej maskotkę albo kość przyniesie, ale nie bardzo rozumiem po co... jak mu rzucam, to biegnie (lub nie) w jej kierunku, po czym wraca bez Rudolf reaguje na komendę przynieś, przy czym polega to na tym, że idzie po rzecz, przynosi ją i odchodzi kompletnie niezainteresowany tym, co ja zrobię czasem się zainteresuje, ale i tak nie ma w nim chęci do biegania za rzucanym przedmiotem...Basia pisze:Mina w domu sama przynosi zabawki, żeby jej rzucać. A na dworze podbiegnie do przedmiotu i dziubnie go noskiem z miną 'tu upadł' po czym odchodzi z wyrazem pyska 'jak go sobie rzuciłaś to teraz po niego sobie przyjdź'
Marta & Rudolf
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
raz wpadłam na głupi pomysł, żeby kupić Pogoniowi piłeczkę na sznurku do aportowania. Też musiałam ją sama sobie przynosić, Pogoń tylko pokazywał, gdzie leży. Teraz rzucam mu tylko patyki, biegnie do nich, trochę podgryzie i zostawi, a ja nie muszę latać jak dzika po łąkachBasia pisze:Mina w domu sama przynosi zabawki, żeby jej rzucać. A na dworze podbiegnie do przedmiotu i dziubnie go noskiem z miną 'tu upadł' po czym odchodzi z wyrazem pyska 'jak go sobie rzuciłaś to teraz po niego sobie przyjdź'
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Dzisiaj Nero mnie wykończył Spacer, trening, udoskonalenia ogródka, mały spacer z Chrobrym - przyjaciółmi to oni nie zostaną, ale gdy Nero przestał szczekać to się ignorowali (nie licząc jednej małej konfrontacji- to Chrobry dominuje )
Miałam porobić zdjęcia na spacerze, ale zapomniałam aparatu . Poza tym było już ciemno
Parę zdjęć tuż przed pozostawieniem Nera na noc:
O_O, a cio to ?
Już troszkę chce mi się spać
Jeszcze tylko wieczorna toaleta
I to już chyba wszystko, pora spać
Miałam porobić zdjęcia na spacerze, ale zapomniałam aparatu . Poza tym było już ciemno
Parę zdjęć tuż przed pozostawieniem Nera na noc:
O_O, a cio to ?
Już troszkę chce mi się spać
Jeszcze tylko wieczorna toaleta
I to już chyba wszystko, pora spać
Natalia i Nero
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO
Ale ten dywanik to nie jest jego posłanie?????
rzadko psy bywają przyjaciółmi od pierwszego wejrzenia...raczej się tolerują...obsikując wzajemnie coraz wyższe partie napotkanych drzewek...
rzadko psy bywają przyjaciółmi od pierwszego wejrzenia...raczej się tolerują...obsikując wzajemnie coraz wyższe partie napotkanych drzewek...