Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Witajcie
Wczoraj rano odkryłam to forum i utknęłam na nim na cały dzień To prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ogarów polskich, o których istnieniu, mimo zainteresowania psami, dowiedziałam się dopiero wczoraj, sprawdzając na stronie Związku Kynologicznego listę reproduktorów oddziału toruńskiego.
Posiadanie psa było moim niespełnionym marzeniem już od wczesnego dzieciństwa, jednak jak do tej pory, nie mogłam go urzeczywistnić z racji tego, że mieszkałam w bloku i rodzice nigdy nie zgodzili się na psa, „bo by się męczył”. Mimo to już od dłuuuuuugiego czasu zastanawiam się nad rasą, jakiej miałby być mój pierwszy wyczekany, wymarzony pies. A zamierzam go nabyć mniej więcej w okolicach wiosny, kiedy zamieszkam już w domu z ogrodem i będę miała dobre warunki dla psa.
Zawsze chciałam psa dużego, długowłosego typu golden lub owczarek niemiecki, ale mój mąż nie lubi długowłosych, więc w ramach kompromisu szukam krótkowłosej suczki. Przeszedł mi przez myśl dog niemiecki, bo uważam, że jest piękny, ale ta rasa żyje krótko, a ja się bardzo przywiązuję nawet do najmniejszych zwierząt . Myślałam też o labradorze, ale słyszałam, że jak ktoś się włamie do domu, to labek jeszcze pomoże mu meble wynosić
Od wczoraj jestem totalnie zauroczona ogarami, które są przepiękne, a dodatkowo „nasze” polskie.
Szukam psa, przy którym będę się mogła czuć bezpiecznie, tzn. psa, który zaalarmuje mnie o proszonych i nieproszonych gościach, a który jednocześnie będzie psem rodzinnym, bo w planach mam powiększenie rodziny.
Ogar wydaje się być prawie idealny, tylko czy nadaje się na pierwszego psa? Czytałam, że jest to pies, który nie zawsze daje się podporządkować właścicielowi i choć dużo czytam o psach, to mam obawy, czy sobie z nim poradzę? Na pewno poszłabym z nim na szkolenie, ale czy dla kogoś, kto ma wiedzę w większości teoretyczną, to wystarczy? Czy te psy sprawiają Wam kłopoty wychowawcze lub zdrowotne? Czy problemy z oczami rzeczywiście są takie częste?
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
Hania
Wczoraj rano odkryłam to forum i utknęłam na nim na cały dzień To prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ogarów polskich, o których istnieniu, mimo zainteresowania psami, dowiedziałam się dopiero wczoraj, sprawdzając na stronie Związku Kynologicznego listę reproduktorów oddziału toruńskiego.
Posiadanie psa było moim niespełnionym marzeniem już od wczesnego dzieciństwa, jednak jak do tej pory, nie mogłam go urzeczywistnić z racji tego, że mieszkałam w bloku i rodzice nigdy nie zgodzili się na psa, „bo by się męczył”. Mimo to już od dłuuuuuugiego czasu zastanawiam się nad rasą, jakiej miałby być mój pierwszy wyczekany, wymarzony pies. A zamierzam go nabyć mniej więcej w okolicach wiosny, kiedy zamieszkam już w domu z ogrodem i będę miała dobre warunki dla psa.
Zawsze chciałam psa dużego, długowłosego typu golden lub owczarek niemiecki, ale mój mąż nie lubi długowłosych, więc w ramach kompromisu szukam krótkowłosej suczki. Przeszedł mi przez myśl dog niemiecki, bo uważam, że jest piękny, ale ta rasa żyje krótko, a ja się bardzo przywiązuję nawet do najmniejszych zwierząt . Myślałam też o labradorze, ale słyszałam, że jak ktoś się włamie do domu, to labek jeszcze pomoże mu meble wynosić
Od wczoraj jestem totalnie zauroczona ogarami, które są przepiękne, a dodatkowo „nasze” polskie.
Szukam psa, przy którym będę się mogła czuć bezpiecznie, tzn. psa, który zaalarmuje mnie o proszonych i nieproszonych gościach, a który jednocześnie będzie psem rodzinnym, bo w planach mam powiększenie rodziny.
Ogar wydaje się być prawie idealny, tylko czy nadaje się na pierwszego psa? Czytałam, że jest to pies, który nie zawsze daje się podporządkować właścicielowi i choć dużo czytam o psach, to mam obawy, czy sobie z nim poradzę? Na pewno poszłabym z nim na szkolenie, ale czy dla kogoś, kto ma wiedzę w większości teoretyczną, to wystarczy? Czy te psy sprawiają Wam kłopoty wychowawcze lub zdrowotne? Czy problemy z oczami rzeczywiście są takie częste?
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
Hania
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Witaj Grzanko Tak w ogarach można się zakochać. Nie mam dużego doświadczenia z pieskami, w dzieciństwie miałam psy były to kundelki. Od maja jestem szczęśliwą właścicielką Salwy . Podobnie jak ty trafiłam na tą rasę przypadkowo, w życiu nie widziałam tych psów na żywo-zakochałam się bezgranicznie. Zanim się zdecydowałam posiedziała na forum, poczytałam trochę i decyzja zapadła. Szczerze mówiąc nie zamieniła bym za żadne skarby, Salwa ma 7 miesięcy i jest cudowna. Co do posłuszeństwa jest to pies myśliwski ,więc on ma zakodowane by w terenie był samodzielny. Ale myślę że jest to do opanowania. My nauczyliśmy Salwę przychodzenia na gwizdek, więc na spacerach nie ma problemu. Zagwiżdże i jest przy nodze. Nie są to psy stróżujące, ale u mnie na podwórko niektórzy boja się już wejść, Salwa ma swoje wymiary a i szczeknąć potrafi więc ludzie nie ryzykują. Poczytaj trochę weź pod uwagę za i przeciw. Tu na forum jest wiele życzliwych ludzi którzy podpowiedzą i doradzą. Życzę miłego czytania a jest co czytać. Asia
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Witaj. Ogar tak jak każda rasa ma swoje plusy dodatnie i ujemne, ale ja nie widzę przy sobie żadnego innego.
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Ogary to jedne z najbardziej wytrzymałych zdrowotnie psów. Jeśli już wystąpi problem z oczami, to wystarczy zabieg/operacja i po problemie.
Co do tego pilnowania domu, to raczej mój by go nie obronił, ale jako pies stróżujący jest genialny
Chciałabym Cię jednak ostrzec odnośnie sierści. Wcześniej miałam owczarka szkockiego collie i muszę powiedzieć, że mniej sierści goniło mi wtedy po domu. Teraz jak Nero wchodzi do domu to nawet sierść jest na łyżkach
A posłuszeństwo... no cóż.... ja się może nie wypowiem
Co do tego pilnowania domu, to raczej mój by go nie obronił, ale jako pies stróżujący jest genialny
Chciałabym Cię jednak ostrzec odnośnie sierści. Wcześniej miałam owczarka szkockiego collie i muszę powiedzieć, że mniej sierści goniło mi wtedy po domu. Teraz jak Nero wchodzi do domu to nawet sierść jest na łyżkach
A posłuszeństwo... no cóż.... ja się może nie wypowiem
Natalia i Nero
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Takiego będziesz miała psa jak go wychowasz. Ogara łatwo rozpuścić, więc potrzeba konsekwencji w działaniu. Trzeba pamiętać, że jednak jest to pies samodzielnie podejmujący decyzje i nigdy nie będzie tak karny jak na przykład owczarek niemiecki, szczególnie jak nie będzie mu się to opłacało.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
a wiec tak...jesli chodzi o alarmowanie to pies jest idealny...nawet o 1.00 w nocy, jak jest Saba zaspana, jak pojawi sie nieznany hałas, daje czadu, az caly dom staje na nogi
jesli chodzi o szkolenie to kazdego psa da sie wyszkolic...ja po miesiacu chodzenia do szkoly widze niesamowita poprawe w zachowaniu...ale jak kazdy szczeniak daje czadu i mozna mowic i mowic a ona robi swoje...ale to kazdy pies w wieku 7-10miesiecy daje czadu swojemu Panu...
jest to pies ktory lubi spacerowac....moze dluuuuuugo spacerowac, ale nie biegac
jest spokojna, nie gryzie, zadnej agresji...niesamowicie rodzinny pies...lubi wszystkich ale kocha tylko swoja Pani widze ze lubi sie przytulic i pobawic z kazdym, ale jak tylko sie rusze to patrzy gdzie Pani pojdzie...wiec jak ktos mi powie ze ogar to nie ma tylko jednej Pani to sie nie zgodze...
Saba tez jest moim pierwszym psem i jestem b.zadowolna z mojej decyzji...a tak jak Ty, tez dowiedzialam sie tydzien przed kupnem ze jest taka rasa jak Ogar Polski..
moim zdaniem Ogar jest idealny dla rodziny...tylko trzeba nad nim troche popracowac
jesli chodzi o szkolenie to kazdego psa da sie wyszkolic...ja po miesiacu chodzenia do szkoly widze niesamowita poprawe w zachowaniu...ale jak kazdy szczeniak daje czadu i mozna mowic i mowic a ona robi swoje...ale to kazdy pies w wieku 7-10miesiecy daje czadu swojemu Panu...
jest to pies ktory lubi spacerowac....moze dluuuuuugo spacerowac, ale nie biegac
jest spokojna, nie gryzie, zadnej agresji...niesamowicie rodzinny pies...lubi wszystkich ale kocha tylko swoja Pani widze ze lubi sie przytulic i pobawic z kazdym, ale jak tylko sie rusze to patrzy gdzie Pani pojdzie...wiec jak ktos mi powie ze ogar to nie ma tylko jednej Pani to sie nie zgodze...
Saba tez jest moim pierwszym psem i jestem b.zadowolna z mojej decyzji...a tak jak Ty, tez dowiedzialam sie tydzien przed kupnem ze jest taka rasa jak Ogar Polski..
moim zdaniem Ogar jest idealny dla rodziny...tylko trzeba nad nim troche popracowac
http://www.ism-soft.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Witaj Oj tak, w ogarach można się zakochać. My od lipca jesteśmy wlaścicielami Endo. To nasz pierwszy w życiu pies. Jesteśmy nim zachwyceni i nie oddalibyśmy go za nic na świecie, chociaż to straszny uparciuszek.
- trusiak
- Posty: 413
- Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Mira też jest naszym pierwszym psem, ale pomimo tego, że czasem daje nam do wiwatu nie wyobrażam sobie, żebym miała ją zamienić na jakiegoś innego psiura. W wychowaniu potrzebna jest konsekwencja, bo jak tu nie raz już padło- ogary są uparte i nie zawsze im się opłaca słuchać. Ale ogólnie to cudowne psy. Mira jak była malutka nie szczekała i nie alarmowała, ale teraz (ma 7 miesięcy), zaczyna pięknym szczekiem oznajmiać, że ktoś obcy wchodzi na jej teren, więc pomimo tego, że jest z niej przytulasińska przylepa wiem, że jak by coś się działo, to przynajmniej da znać, chociaż nie łudzę się, że mnie obroni
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Właśnie tak.... jak wychowasz, takiego go będziesz kochała!
Nie licz, że ogar Cię obroni rzucając się komuś do gardła, ale możesz być pewna, że tego głosu żaden intruz nie zlekceważy!!! Poza tym ogary są inteligentne i mało wyrywne. Jak nauczy się odróżniać samochody sąsiadów, to prawdopodobnie przestanie na nie szczekać (tak było z naszym Ogim i widzę, że Calvados też nie reaguje na auta, które nie zatrzymują się przed naszym domem)... ale obcemu nie przepuści. To szczególnie cenna cecha przy małych dzieciach - nie robi hałasu niepotrzebnie.
Jak wszystkie psy we wsi darły japy.... nasz podnosił oko i nasłuchiwał czy oby na pewno jest powód.... Młody już robi to samo, a ma trzy i pół miesiąca - za płotem jakiś burek nadziera się bez opamiętania, a Calvados siedzi, patrzy.... i analizuje sytuację
Co do sierści - święta prawda: zwalczyć się raczej nie da, trzeba pokochać (w "sezonie" codziennie pół wiadra luźno wrzuconych kudłów z jednego dywanu!) Na pocieszenie dodam, że wszystkie moje małe dzieci tarzające się po podłogach znosiły to doskonale. Nie należy wpadać z tego powodu w histerię, bo więcej świństwa jest w przeciętnej piaskownicy niż w kupce sierści zdrowego zadbanego psa.
Kiedy sprzątałam te kudły po poprzednim psie obiecywałam sobie, że już nigdy więcej ogara! I co???? Przeryliśmy masę książek, stron internetowych, forów dyskusyjnych różnych ras i nie znaleźliśmy lepszego psa rodzinnego. Najważniejsze dla nas było to, że przez najbliższe kilkanaście lat nie będziemy przechodzili przez kolejną tragedię pożegnania, bo ogary, jak na psy tej wielkości są długowieczne. Poza tym, żadna z ras, którą braliśmy pod uwagę nie była.... ogarem..., który jak dorośnie i dojrzeje jest wspaniałym, na ogół spokojnym i niekłopotliwym towarzyszem.
Na koniec powiem tak: jak byłam smarkata, chorowałam na owczarka niemieckiego - takiego z telewizji, co to słucha bezwarunkowo i gotów jest dla mnie zabijać.
Jako osoba chyba już mocno dorosła (intelektualnie i emocjonalnie) wiem, że nie nadaję się na właścicielkę owczarka, a jako matka wiem, że owczarek średnio nadaje się na psa dla rodziny, w której w przyszłości pojawią się dzieci. Oczywiście wszystko zależy od predyspozycji psychicznych konkretnego psa i od pracy włożonej w jego wychowanie ... i to niezależnie od rasy, ale dobrze poprowadzony ogar jest zdecydowanie lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem niż najlepiej ułożony owczarek czy jamnik.
Takie jest moje zdanie.
Nie licz, że ogar Cię obroni rzucając się komuś do gardła, ale możesz być pewna, że tego głosu żaden intruz nie zlekceważy!!! Poza tym ogary są inteligentne i mało wyrywne. Jak nauczy się odróżniać samochody sąsiadów, to prawdopodobnie przestanie na nie szczekać (tak było z naszym Ogim i widzę, że Calvados też nie reaguje na auta, które nie zatrzymują się przed naszym domem)... ale obcemu nie przepuści. To szczególnie cenna cecha przy małych dzieciach - nie robi hałasu niepotrzebnie.
Jak wszystkie psy we wsi darły japy.... nasz podnosił oko i nasłuchiwał czy oby na pewno jest powód.... Młody już robi to samo, a ma trzy i pół miesiąca - za płotem jakiś burek nadziera się bez opamiętania, a Calvados siedzi, patrzy.... i analizuje sytuację
Co do sierści - święta prawda: zwalczyć się raczej nie da, trzeba pokochać (w "sezonie" codziennie pół wiadra luźno wrzuconych kudłów z jednego dywanu!) Na pocieszenie dodam, że wszystkie moje małe dzieci tarzające się po podłogach znosiły to doskonale. Nie należy wpadać z tego powodu w histerię, bo więcej świństwa jest w przeciętnej piaskownicy niż w kupce sierści zdrowego zadbanego psa.
Kiedy sprzątałam te kudły po poprzednim psie obiecywałam sobie, że już nigdy więcej ogara! I co???? Przeryliśmy masę książek, stron internetowych, forów dyskusyjnych różnych ras i nie znaleźliśmy lepszego psa rodzinnego. Najważniejsze dla nas było to, że przez najbliższe kilkanaście lat nie będziemy przechodzili przez kolejną tragedię pożegnania, bo ogary, jak na psy tej wielkości są długowieczne. Poza tym, żadna z ras, którą braliśmy pod uwagę nie była.... ogarem..., który jak dorośnie i dojrzeje jest wspaniałym, na ogół spokojnym i niekłopotliwym towarzyszem.
Na koniec powiem tak: jak byłam smarkata, chorowałam na owczarka niemieckiego - takiego z telewizji, co to słucha bezwarunkowo i gotów jest dla mnie zabijać.
Jako osoba chyba już mocno dorosła (intelektualnie i emocjonalnie) wiem, że nie nadaję się na właścicielkę owczarka, a jako matka wiem, że owczarek średnio nadaje się na psa dla rodziny, w której w przyszłości pojawią się dzieci. Oczywiście wszystko zależy od predyspozycji psychicznych konkretnego psa i od pracy włożonej w jego wychowanie ... i to niezależnie od rasy, ale dobrze poprowadzony ogar jest zdecydowanie lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem niż najlepiej ułożony owczarek czy jamnik.
Takie jest moje zdanie.
Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?
Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi. Utwierdzacie mnie w przekonaniu, że w końcu, po długich poszukiwaniach chyba znalazłam rasę dla mnie
Nie oczekuję od pasa, że będzie mnie bronił, bo wtedy wzięłabym jakiegoś typowo obronnego. Wystarczy, że jak będzie trzeba, to zaszczeka.
Upartość tez mnie jakoś nie przeraża, bo sama lubię postawić na swoim, więc będziemy się robrze rozumiały z moją przyszłą ogarzycą Poza tym jestem dość konsekwentna, więc z wychowaniem nie będzie chyba tak źle, chociaż bez szkolenia się nie obejdzie.
Jedyne, co mnie tak na prawdę martwi, to ta ogromna ilość wypadającej sierści, o której piszecie
Czy jeśli będę psa codziennie czesała w okresie linienia, to będzie nieco lepiej?
Nie oczekuję od pasa, że będzie mnie bronił, bo wtedy wzięłabym jakiegoś typowo obronnego. Wystarczy, że jak będzie trzeba, to zaszczeka.
Upartość tez mnie jakoś nie przeraża, bo sama lubię postawić na swoim, więc będziemy się robrze rozumiały z moją przyszłą ogarzycą Poza tym jestem dość konsekwentna, więc z wychowaniem nie będzie chyba tak źle, chociaż bez szkolenia się nie obejdzie.
Jedyne, co mnie tak na prawdę martwi, to ta ogromna ilość wypadającej sierści, o której piszecie
Czy jeśli będę psa codziennie czesała w okresie linienia, to będzie nieco lepiej?