Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: Aszemi »

Super historie :brawo_1:
No to teraz My ;)
Do nas Ogar trafił można powiedzieć przypadkiem chociaż niby nic przypadkiem się nie dzieje ;)
Zacznę od tego że od małego zresztą za moją namową były psy w domu więc z mężem już wcześniej ustaliliśmy że jak się przeprowadzimy do domku to sprawimy sobie swojego własnego psa-miał być pies :jezyk:
Ja od małego chciałam mieć ONka pewnie dlatego że były najbardziej znane i zawsze mi się podobały i chciałam mieć z długim włosem ale po rozmowie z koleżanką Musliborder zresztą zrezygnowałam z ONka z powodów dysplazji i innych minusów owczarków i strasznie się z tego cieszę :uff:
Wtedy Diana poleciła mi ausie zresztą z hodowli od jej znajomej jako psa rodzinnego i pogodnego ale z powodu że ja chciałam mieć większego psa zrezygnowaliśmy.
Zaczęło się szukanie rasy na necie po kolei oglądaliśmy wszystkie owczarki a że na o też jest Ogar więc padło pytanie "A co to jest ogar?" Google były pomocne :lol:
Wygląd super chociaż z początku trochę mi sierści brakowało w końcu całe życie wbijałam sobie onka długowłosego do głowy
Charakter rewelka
I to pochodzenie.... ech bajka Polski! Szlachecki! to zaważyło :szacun_1:
Więc zaczęło się szukanie hodowli a akurat w tym czasie u MagdyM miał być miot "Z" i po rozmowie z przemiłą p.Magdą zaklepaliśmy psa tylko trzeba było troszkę poczekać a chcieliśmy pieska na święta a znalazłam ogłoszenie hodowli Ogarusy więc telefon ale tam była sunia do wzięcia i tak po kilku rozmowach stanęło że bierzemy sunię i psa :D
Tym sposobem pojawiła się Salwa i z przyczyn prywatnych niestety musieliśmy zrezygnować z Zadziora :( cały czas mi wstyd :oops:

A teraz z każdym dniem poznając charaktery innych ras przekonujemy się że dokonaliśmy najlepszego wyboru i kolejnym psem na 100% będzie kolejny Ogar :happy3:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: REDAIK »

A my szukaliśmy ras polskich. Najpierw miał być gończy, ale ponieważ córka ma alergię to postanowiliśmy poczekać, żeby później nie oddawać psa. Podobały mi się charty polskie, ale tych jest mało w Polsce. Zresztą takiego psa nie można puszczać luzem. Więc nie. Aż któregoś razu zrobiłam ściągę z internetu z hodowlami ogarów i gończych gdzie są szczeniaki. Mąż jechał w delegację, po drodze była hodowla ogarów Roberta Idzikowskiego i tak pojawiła się u nas 7-miesięczna Reda. Później mąż zainteresował się polowaniem, wziął Redę na strzelnicę i chyba się przestraszyła huku. A ponieważ pasja myślistwem została mąż stwierdził, że chce kolejnego ogara, ale że ma być po rodzicach polujących. I tak pojawił się Leśny. Mamy teraz oboje nadzieję, że zaczną polować w sforze. Leśny się nauczy, a Reda się przełamie. I tera rejestrujemy hodowlę ogarów użytkowych.
http://www.ogarzygon.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
ketrin
Posty: 1985
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 20:36
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łódź

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: ketrin »

W domu zawsze mieliśmy duże psy… :psiako: był Bokser, Sznaucer Olbrzym i po naszej ostatniej suni wytrzymaliśmy tylko 2 miesiące gdzie na łódzkiej wystawie trafiliśmy na Hanię i potem tylko czekaliśmy do lata…
Szukaliśmy naturalnej rasy przystosowanej do polskich warunków, pies koniecznie miał być duży, miał mieć krótką sierść, aby nie trzeba było go strzyc i nie było ogromu sierści w mieszaniu :strach_2: , odporny na nasze warunki atmosferyczne, nawet nie braliśmy pod uwagę faktu że pies mógłby się ślinić :nunu: , oczywiście miał być grzeczny i raczej miała to być suka - wyszło nieco inaczej no cóż… naszym przyjacielem został Echo :happy3: z hodowli Olfactus którego nazwaliśmy Eryk a czasami wołamy na niego Rysiek... bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki :D :D :D
Awatar użytkownika
Paulina
Posty: 940
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 10:54
Gadu-Gadu: 2833926
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: Paulina »

U mnie w domu zawsze były jamniki i foksteriery. Paweł nie miał w dzieciństwie psa, a zawsze o tym marzył.
Gdy zaczął pracować w sklepie zoologicznym jego współpracownicy obstawiali jak szybko będzie chciał mieć psa :) Trwało to mniej więcej 3 miesiące i na wystawie w Warszawie wiosną 2004 oglądaliśmy... airedale terriery i rozmawialiśmy z hodowcami. Na szczęście na tej wystawie była też Hania z ogarami, a 2 miesiące później miała małe ogarki Grajka i Gawędę po pięknej Baście. No i wpadliśmy po uszy. Już nie wyobrażaliśmy sobie, że możemy mieć innego psa niż ogar.
A w lipcu wiedzieliśmy już, że agag będzie miała małe ogarki i rozpoczęła sie burza mózgów i wybieranie imienia na R.
13 września wybraliśmy szczeniaka, a 7 października Rożek zamieszkał z nami :D
bea100

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: bea100 »

Ponad 30 lat z psami...dłuuugo by pisać. Ostatnia "przedogarkowa" była briardka Fleur (rodowodowo Hester), która mi w wieku 14 lat odeszła na starość (tzn ja pozwoliłam jej odejść z godnością gdy już nie było szansy). Po odejściu Fleur zostałam bez psa (mój wspaniały Kaukaz Bojar też wcześniej odszedł po długiej chorobie). Była to dla mnie wyjątkowa bezpsia samotność. Wytrzymałam bez obecności psa- dwa przepłakane dni. Musiałam mieć psa innego niż Briard, różnego, bo tego wtedy potrzebowałam- i musiała być to suka. Jaka? No rodowodowa (jak zawsze). Byle nie rasy modnej. Rasa? Nie kolejny owczarek. Wszystko jedno mi wtedy było. Byle nie małej rasy. O ogarach wiedziałam co nieco- ale raczej było to "nieco" ;) . Wzięłam gazetę i czytałam przez łzy. Czy gdzieś został jakiś pies od zaraz do przytulenia? Był ogar- no to ja w internet- bingo! Godzina na zastanowienie. Padał śnieg z deszczem, było ciemno i błądziłam po Ursynowie. Pojechałam do domowej skromnej hodowli po ogarkę Dunię (została jako podrostek u hodowczyni bo nikt jej nie chciał jakoś bo była "skromnej urody" no i rasa nie modna...)...moja pierwsza ogarzyca- z brakami w socjalizacji i żle prowadzona- wiedziałam, że ją ze wszystkiego powyciągam- moja Dunia...czuła i delikatna ale i niezależna- wyjątkowa (śpi właśnie obok mnie i chrapie jak smok )...pięknie wyrosła wbrew wszystkiemu. Potem na wystawie na ringu z młodziutką Dunią spotkałam Panią Sędzinę Halinę Kuczyńską- to ona otworzyła mi oczy i pokierowała mnie w kierunku hodowli- i tak to poszło...z Dunią zrobiłam Championat i urodziła mi szóstkę moich ukochanych ogóreczków a potem? Wiedziałam, że na jednym ogarze się nie skończy- bo ta rasa jest jak choroba. Zafascynowałam się ogarami i cudowna Harmonia pojawiła się u mojego boku (czekałam na nią dwa lata- na sukę hodowlaną- na takie wymarzone kojarzenie- i nie zawiodła moich oczekiwań)- pomogła mi Hania i Jurek z Olfactusa- no i coż...kocham bardzo swoją Mońkę- jest wg mnie ogarem niemal idealnym- dała mi we wrześniu swój pierwszy wspaniały miot. Teraz Dunia urodziła mi jako niespodziewajkę świetne cztery Bardunie. Myślę cały czas o trzeciej suczce...Dunia jest coraz starsza i zawsze robiłam 4 lata różnicy między moimi psami...kto wie?
Ogary powoli stały się moją pasją. Spotkałam wielu wspaniałych ogaromaniaków. Długa była moja ta inna psia droga zanim doszłam do ogara. Hoduję starannie ogary pod kątem psa-przyjaciela, moje suki pracowały w dogoterapii, robiłam pokazy rasy w szkołach póki zdrowie mi nie zaszwankowało ale nadal staram się coś zrobić dla tej rasy...choć już jest dużo lepiej w ogarach niż 7 lat temu. Może jeszcze zdążę coś zrobić- choć czasu na to nie mam za wiele i zdrowie już nie to...cały czas jednak żałuję, że trafiłam na ogara zbyt póżno. To rasa dla mnie idealna. To Ogar Polski mnie zauroczył i zaczarował. Taki ot przypadek? A może ja też musiałam dojrzeć do ogara?
Ostatnio zmieniony niedziela 02 lis 2008, 19:56 przez bea100, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: Aszemi »

Przepięknie mi się Ciebie czytało :marzyc_2:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: kasiawro »

Zawsze marzyłam o psie niestety 3-ka rodzeństwa, 2 pokoje nie było szans. Okres Liceum i jakoś naszło mnie na ogara, wiedziałam że jak będzie mnie kiedyś stać "lokalowo" i finansowo to będzie ogar.
Potem we wrześniu 2004 poszliśmy na wystawę wrocławską z Tomkiem -chciałam pokazać jemu ogara, ogary były jak się okazało wystawiane dzień wcześniej, ale spotkaliśmy ogary Magdy M Żabę i chyba Litwora (jeśli dobrze pamiętam) widzieliśmy wtedy pierwszy raz na żywo ogarki - było już pewne że jeśli będzie pies w domu to tylko ogar.
Wakacje 2005 Bieszczady przed maskę mojego auta wyskakuje ogar (jak się potem okazało to był Runo Nadbużańskie Granie) nic nikomu się nie stało,a tym wydarzeniem uświadomiliśmy sobie że czas już nastał na ogara u nas w domu. Po wakacjach telefony gdzie są ogarki i tak jesienią spotkaliśmy się z Agą w Warszawie na Radzymińskiej i staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami "ogarzycy".
Awatar użytkownika
carmen
Posty: 763
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 09:18
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: koło Żywca

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: carmen »

przed maskę mojego auta wyskakuje ogar

rany...


Aszemi zgadzam się... aż się łza w oku zakręciła... ;)
Określ swoją wizję przyszłości. Zastanów się jaka jest jej cena? Postanów, że ją zapłacisz...
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: miszakai »

Ojej...I kaukaz był? Szacunek wielki...
U mnie faza przed jeszcze trwa:), mam nadzieję, że już niedługo.
Ja zawsze marzyłam o psie, marzenie bez szans na realizację. Zgoda w domu była tylko na świnki morskie, które u mnie osiągały szczyty inteligencji. Jedna z ich - Baśka trafiła do mnie od żołnierzy, który pomalowali ją zielonym atramentem. Pamiętam, że długo odrastało jej futerko a mała zielona plamka na grzbiecie była i była. Baśka była cudownym zwierzakiem, bardzo mądrym.
Kuba z kolei zawsze miał w domu jamniki - rozpuszczone ale kochane:)
Oboje chcieliśmy psa, dużego. Miał być czarny lab jak u Ani W.
Potem Iwo - synek trochę nas wyhamował i teraz znów pragnienie wróciło a że trochę o inną relację nam chodzi, więc nie lab tylko ogar. Wybór tej rasy zresztą był pierwotny. Miałam w domu zawsze pełno albumów z rasami psów i jak już tu pisałam, jeszcze w szkole i jeszcze trochę intuicyjnie zagięłam stronę z opisem rasy ogar polski i napisałam TEN z wykrzyknikiem. Laby przyszły później bo zapomniałam o tej pierwszej fascynacji i jednak i na całe szczęście sobie przypomniałam.
No a teraz to :marzyc_2:
Dawno tak na nic nie czekałam...
Obrazek
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

Post autor: Iza i Sławek »

11 lat temu nastały ostatnie dni "Malego" -psa rasy Kudłacz Mazurski, którego panem zostałem w wyniku transakcji wiązanej (musiałem ożenic się z jego Panią)
Zbiegło to się z miotem ogarzym u znajomych mojej teściowej, a że Pies w domu musiał byc.....
"Mały" żył jeszcze ponad miesiąc razem z Czuprynką, starając sie nauczyc szczeniaka psich mądrości.
Na tęczowy most wkroczył w wieku 16 lat - Pierwszy Pies w Moim Życiu
Dwa miesiące wcześniej, pilnując szczeniąt u wspomnianych wyżej znajomych
PO RAZ PIERWSZY SPOTKAŁEM SIĘ Z OGAREM POLSKI ( tzn. z Kamą i jej dziecmi )
Teraz, po 11 latach, mam nadzieję, że los oszczędzi Mi dni bez Ogara przy boku do końca moich chwil
S.
A dlaczego Ogar........... :zdziw_4:
Ostatnio zmieniony poniedziałek 03 lis 2008, 22:13 przez Iza i Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wesna z Gończaków
ODPOWIEDZ