Strona 184 z 220

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 18 lis 2014, 12:37
autor: Ewka
Wspaniała lekcja, nic tylko czytać, oglądać i, co najważniejsze, korzystać :brawo_1:
Ale Bystrej mam niedosyt. Jakaś sesja by się przydała :dawaj:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 18 lis 2014, 19:46
autor: hania
Ewka pisze: Ale Bystrej mam niedosyt. Jakaś sesja by się przydała :dawaj:
Portrecik!

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 18 lis 2014, 22:33
autor: ania N
Portrecik :mysl_1: - a wiecie jaka to energiczna baba? :wow_3:

Jedyna nadzieja to pstryknąć jej w zwisie przez kanapę , tak sobie lubi mnie obserwować w kuchni z tej pozycji. ;)

Albo można sobie przyjechać zobaczyć. :jezyk:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: środa 19 lis 2014, 08:12
autor: Ewka
Się nie wykręcać! Focić! :mrgreen:
Może być Bystra kanapowa, w końcu udowodniła już w swoim krótkim jeszcze życiu, że w lesie to już była i dobrze sobie radziła :brawo_1:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: środa 19 lis 2014, 08:16
autor: qzia
No chętnie podskoczymy tylko dajcie znać kiedy. :mrgreen: :mrgreen:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: środa 19 lis 2014, 11:25
autor: ania N
Kasia z planów nam zwykle nic nie wychodzi więc proponuję jak będzie słonko to się próbować zdzwaniać. ;)

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 16 gru 2014, 18:24
autor: ania N
Tak mi się nasunęło i przypomniało pewne wydarzenie dotyczące rozumienia mowy psa. Pomyślałam że to jednak opiszę ...

Kiedyś już pisałam że mamy sąsiada pszczelarza. Pan z którym bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język , często wpadał na pogaduchy i kawkę, bardzo lubiany też przez nasze psy. To był sierpień , my jeszcze kończyliśmy płot więc psy na linkach wyprowadzane często na spacer. Pewnego razu sąsiad zamachał a ja poszłam do niego przywitać się z Fiordem. Pies jak zwykle wycałował Pana, wróciliśmy do domu , no i się zaczęło .... W naszym przekonaniu psu odbiło. Całymi dniami sterczał i wypatrywał sąsiada, piszczał, ujadał , próbował się dostać do furtki. Jak go wyprowadzałam na spacer to był jeden kierunek - do sąsiada , a jak mijałam wysokość płotu zapierał się wszystkimi czterema łapami i odmawiał dalszego spaceru. Zachowywał się jak pies który ma za płotem sukę z cieczką a nawet gorzej. Musiałam go wręcz zamykać w domu bo ten jazgot był nie do wytrzymania. :niewka:

NO co sobie pomyślicie - pies zdurniał doszczętnie. A przynajmniej Ja tak myślałam. Tyle że po paru dniach sąsiad nagle zmarł. :placzek:
A pies zamilkł ... Ani jednego szczeknięcia :(

Co mogę powiedzieć ? ON WIEDZIAŁ

a ja ciągle mam wyrzuty że nie zrozumiałam . :cry:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 16 gru 2014, 18:34
autor: Ola i Dunaj
Ale historia... smutna, wzruszająca i w pewnej mierze niesamowita. I ta konfrontacja między tym co my jesteśmy w stanie pojąć i rozeznać naszymi zmysłami a tym co oferuje zwierzę...

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 16 gru 2014, 18:57
autor: miszakai
:( No smutno, faktycznie...Dokładnie, tak. Zwierzę a zwłaszcza tak empatyczne zwierzę jak pies tyle nam oferuje a my jak głusi i ślepi robimy swoje w przeświadczeniu, że wiemy wszystko lepiej...

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: wtorek 16 gru 2014, 19:38
autor: Ania W
Ja pamiętam jak opowiadaliście kiedyś tę historię...:(
I człowiek faktycznie nie do końca wierzy, póki mu się coś podobnego nie przydarzy. Nam taka dziwna historia wydarzyła się wieki temu jak jeszcze mieliśmy jamnika Amika.
Nad morze jeździliśmy z rodzicami i duuużą grupą rodzinno - znajomą.
Do znajomych z przyczepy na przeciwko przyjechała siostra, osoba po usunięciu czerniaka ale już po tym etapie leczenia. Źle się jednego dnia poczuła i poszła położyć się do przyczepy. Nasz Ami nigdy tam nie chodził, ewentualnie do przedsionka na żebry, ale nigdy nie wskakiwał do przyczepy (my jeszcze w namiocie mieszkaliśmy), tym razem z uporem maniaka wskakiwał do przyczepy, pakował się na łóżko obok i siedział (nawet mam zdjęcie), po prostu. Wyjmowany na zewnątrz w ciągu kilku sekund był z powrotem. Na początku to nawet było zabawne...gdyby nie to, że okazało się, że w nocy kobieta miała atak, została odwieziona do szpitala i okazało się, że przerzuty do mózgu.