Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

No nie, ma taką samą obróżkę jak Ares i jeszcze do tego identyczną adresówkę - co do kształtu i koloru (no może dane się tylko nie zgadzają).

Z Aresem jej raczej nie pomylę - także bez obaw.

Dziewczynka śliczna ale poduszeczka przecudna.

Ładny czorcik z niej

jaka śliczniutka panna
tez taka piękna mi się marzy

Oj - czort to właściwe stwierdzenie .

Zapomniałam dopisać że prezentowana pozycja zwisu przez sofę to jej ulubiony punkt obserwacyjny. Widać co się dzieje za oknem , i co Ja w kuchni robię.

Mała Jurasowi jest już w stanie zabrać zabawkę i nie oddać. Zjeżona jak dzik pilnuje .... dopóki nie przyjdzie Fiord . A on tak dla zasady jej czasem zabiera a czasem tylko sprawdza czy odpowiednio pokorną pozę przyjmuje.

Generalnie te relacje między nimi są bardzo skomplikowane i dużo różnych zasad sobie wypracowali.

hej, hej - umawialiście sie może z Panem Piotrem w wierzchowiskach na niedzielę?

Hej.
No to my zacieczkowani ...

Towarzystwo wzięło nas z zaskoczenia. W piątek ni z tego ni z owego Panowie po wypuszczeniu na dwór wzięli się za łby. Na tyle poważnie że Jacek postanowił wkroczyć bo miał przed oczami wizję szczątków Jurasa. Złapał Fiorda co Jurek od razu wykorzystał gryząc go w łapy. Udało się Jackowi ich rozdzielić ale dłuższą chwilę stał trzymając w każdej ręce wściekłego psa i zastanawiając sie jak wybrnąć z sytuacji pasowej. Ja byłam niestety w pracy.

Rezultat - no nigdy nie sądziłam że to napiszę ale wyszło że - Jurek pogryzł Fiorda .

Juras ma zadrapanie nad okiem a Fiord pogryzione łapy. Jedna się super zagoiła a w drugiej niestety wdało zakażenie i wylądowaliśmy u weta z zapaleniem okostnej. Już dzisiaj lepiej, zaczął biedak chodzić ale łapa spuchnięta jak kołek.

Szukając przyczyny tej akcji oglądaliśmy małą dokładnie ale dopiero dzisiaj wystąpiły objawy cieczki. Na razie towarzystwo sklatkowane w oddzielnych pomieszczeniach i wychodzą na zmianę.

Przed nami ciekawe dni - dobrze że zaraz ferie.

A tak przy okazji to chyba wcześnie zaczęła, dopiero 9 miesiąc się kończy. Ale ona jak na swój wiek to jest też dużo bardziej psychicznie dojrzała niż Fiord w jej wieku.

Auć, ale się porobiło Biedny Fiord mam nadzieję, że będzie się goiło jak na psie... To Wam wywinęli niespodziankę

ania N pisze:Hej.
Towarzystwo wzięło nas z zaskoczenia. W piątek ni z tego ni z owego Panowie po wypuszczeniu na dwór wzięli się za łby. Na tyle poważnie że Jacek postanowił wkroczyć bo miał przed oczami wizję szczątków Jurasa. Złapał Fiorda co Jurek od razu wykorzystał gryząc go w łapy. Udało się Jackowi ich rozdzielić ale dłuższą chwilę stał trzymając w każdej ręce wściekłego psa i zastanawiając sie jak wybrnąć z sytuacji pasowej. Ja byłam niestety w pracy.

No i jak wybrnął?