Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Ja oczywiście zapisuję ale też obserwuję zachowanie suki. Jej reakcję na psa. Jak zaczyna się odgryzać to już wiadomo, że po ptokach. Dla bezpieczeństwa jeszcze czekam 2-3 dni. U mnie Zbyszek jest najlepszym wyznacznikiem dni płodnych. Gdyby nie on to kto wie czy poznalibyśmy cieczkę u Sisi.

Orla nie zaczyna się odgryzać, nawet jak chłopaki tracą już zainteresowanie. Czasami aż żal patrzeć, jak to to się wdzięczy i wygina, kiedy publika odwraca z niesmakiem wzrok.
Musisz znaleźć swój wyznacznik. Jeszcze kilka cieczek i wszystko będzie jasne.

Hekate pisze: Musisz znaleźć swój wyznacznik. Jeszcze kilka cieczek i wszystko będzie jasne.

Myślę, że dokładnie tak. Jedne wdzięczą się jeszcze przed, inne po... a są psy, które jak ślepy koń na Wielkiej Pardubickiej - nie widzą przeszkód.

Hekate pisze:Orla nie zaczyna się odgryzać, nawet jak chłopaki tracą już zainteresowanie.

Cyga z kolei raczej chętna wcześniej niż trzeba. Ona miała takiego adoratora jeszcze na Bródnie w Wawie i on nieważne czy cieczka czy nie się zasadzał. I żenujące było to, że ona w końcu dla świętego spokoju tak sobie stała i się dawała

Zojka ma ciążę (urojoną) i zasadza się na Stefka przy czym śpiewa jak Majorek

U nas powoli wszystko wraca do normy.

Wychodzi mi że płodne dni tak 4- 5 patrząc na zachowanie młodej i psów. W każdym razie sajgon w domu ok 5 dni . Jojczyli obaj ale Jura jak zwykle przeżywał wszystko na maksa. Cały się telepał biedak z oczami jak u żaby wytrzeszczonymi Natomiast widzę że jest też doskonałym testerem dni płodnych

Dzisiaj próba generalna - wyszli obaj razem na dwór. Trochę było chodzenia na sztywnych łapach ale po jakiś 15 min emocje opadły. A ile litrów wysikanych ... (Przyjęliśmy taktykę nie odzywania się do nich i nie patrzenia żeby nie prowokować spinki ) Następne wyjście już było ok. Tfu tfu - mam nadzieję nie zapeszyć

Teraz trzeba odkarmić kawalerów bo coś schudli z deka. A księżniczka jak zwykle w doskonałe formie.

No to pierwsze koty za płoty, tfu, tfu
Biedny Jurasek, już widzę oczami wyobraźni jakie męki przeżywał. Ech, ten temperament południowca

Teraz się za to domaga pieszczot. Musimy go na zmianę z Martynką miziać po klacie a każda opieszałość jest natychmiast korygowana palnięciem łapą z pazurami. Takie niedopieszczone biedactwo.

To Tatko z wujkiem mieli ciężkie ostatnie dni. Proszę dokładnie wymiziać chłopaków.
I więcej fotek

śmiga pisze:.
I więcej fotek

Miałam dobre chęci ale munż mi kartę pamięci zachachmęcił. Może jutro się uda.