Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: 1e2w3a »

hania pisze:To w takim razie bardzo proszę o wyjaśnienie. I odpowiedź na pytania.
Jak tu wyjaśniać jak tu taka przepaść. . Na pytanie też przyjdzie czas, bo muszę się wylogować i iść z psem, który powinien wyjść na spacer dwie godziny temu. Na razie.
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Hania, przepraszam nie dopisałem śmierci zwierzętom. Obecnie nie praktykujesz ale czy pracujac w lecznicy odmówiłabyś uśmiercenia chorego psa?
Jarek, przejrzałeś mnie. Ale czymże jest zbiorówka jak nie próbą uśmiercenia jak najwiekszej liczby zwierząt. A jaka jest chwała dla tego któremu to sie uda i zostanie królem.
I dorabianie ideologii nic tu nie pomoże. :jezyk_3:
Tego, ze nie przepadam za mysliwymi nigdy nie ukrywałem. Nikt myśliwym nie karze mnie lubić :happy3:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: weszynoska »

Ale bijecie pianę.... :wow_3:

Przepraszam, ale takie jest moje zdanie. Zaglądam na ten wątek bo on o przyszłości Ogara...

Mój pradziadek polował, dziadek tylko w młodości bo potem wojna i reforma i miasto niestety...robotnikom pozwolenia na broń nie wydawano. Pasja nie przekazała się z pokolenia na pokolenie...
Nie mam nic do mysliwych ani mięsa z dziczka czy kiełbasy z jelenia. Uważam, że pies mysliwski w łowisku jest jak najbardziej potrzebny, a jeszcze jesli to pies rasy polskiej to już tradycji narodowej zadośc się chyba dzieje.

Ja nie wiem jakie uczucia toczą myśli przeciętnego mysliwego, ale na pewno jakaś dawka adrenaliny ciągnie go do lasu i pozwala na wielogodzinne wysiadywanie na ambonie, albo szukanie tropów, czy miejsc żerowania zwierzyny. Facet ma w genach polowanie..i po co tu tyle stron o tym pisać.

Ja nie poluję bo nie miałam w swoich życiu takiego bodźca..nie wychowałam się w lesniczówce itp...Ale szanuję i uznaję pasję i sposób na weekendową nudę :jezyk_3:

nacisk bym kładła na edukację w kołach łowieckich na psy mysliwskie, na szkolenia na komisje kynologiczne..ogólnie na oświatę polowania z psem...Po co rozpatrywać czy strzelając do sarny pęka mysliwemu serce z żalu czy nie... :niewka:
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: hania »

ZbyszekC pisze:Hania, przepraszam nie dopisałem śmierci zwierzętom. Obecnie nie praktykujesz ale czy pracujac w lecznicy odmówiłabyś uśmiercenia chorego psa?
Domyśliłam się, że zwierzętom. Nie wiem co prawda, co moje osobiste przezycia maja wspólnego z tematem przyszłości rasy - ale tak, odmówiłam uśpienia chorego psa.
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: kasiawro »

Brawo weszynoska, bo ja już tez tutaj nie mam siły nic innego dodać.
Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: Ł-Bohun »

Dla mnie też już wszystko jasne.
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
elap
Posty: 488
Rejestracja: niedziela 09 sty 2011, 17:13

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: elap »

A wracajac do tematu ;) , to ostatnimi czasy mialam wiecej zapytan o ogary od mysliwych, ktorzy w wiekszosci wypadkow mieli juz rozne psy. Wiele z tych psow bylo wspanialymi mysliwymi ale niestety z roznych wzgledow kiepskimi domownikami. I tak sobie mysle, ze jest to pewna nisza do ktorej ogar moglby dobrze pasowac, a chodzi tu o psa dla rodziny, dla dzieci i do tego takiego, ktory jeszcze z panciem/pancia do lasu pojedzie i postrzalka znajdzie albo wygoni jakiegos zwierza z krzakow.
Moze uzytkowosc nie bedzie miala decydujacego znaczenia w przetrwaniu/ lub nie rasy ogar polski ale moze polaczenie cech spokojnego psa rodzinnego i uzytkowego pozwoli na popularyzacje ogara posrod tych mysliwych, ktorzy w pierwszej kolejnosci poszukuja wlasnie psa rodzinnego a do tego pracujacego.
Ela i Goniwiatry
ogarpolski@goniwiatr.de
http://www.goniwiatr.de" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1672
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: Leszek »

weszynoska pisze:Ale bijecie pianę.... :wow_3:

Przepraszam, ale takie jest moje zdanie. Zaglądam na ten wątek bo on o przyszłości Ogara...

. Facet ma w genach polowanie..i po co tu tyle stron o tym pisać.

Tak to prawda, wątek był ciekawy ale poszedł na manowce. :placzek:
Ale istotnie faceci mają polowanie w krwi, czy na dzika czy na szczupaka czy na .............dziewczynę :cwaniak: . Musi i koniec.
Ja nie poluję, kiedyś byłem o krok, głównie zabrakło wolnego czasu. Mam za dużo różnych innych pasji. Ale tak myślę, polowanie, samo łowiectwo, to nie tylko naciskanie na cyngiel gdy ofiara w lunecie, to coś więcej. To samo przygotowanie do wyprawy, ta atmosfera, to oczekiwanie, to spotkanie z koleżeństwem, dbanie o środowisko itd itd. Nie najważniejsze jest samo upolowanie ale ta zasadzka, gonienie, łapanie. I ta tradycja wielowiekowa. Oczywiście są ludzie i ludziska. Myśliwi (wędkarze) i mięsiarze.
Co do rzeżni, pracowałem w takiej kiedyś, fakt że bywa naprawdę różnie i nie zawsze zwierzęta są traktowane godnie. Ostatnio w Danii byłem w ubojni, która biła 18 000 świń na dobę, metodą humanitarną, gazowanie a potem wykrwawianie na taśmie. Ale takie jest życie i jeżeli jemy mięso musimy to zaakceptować, tylko aby to zrobić tak żeby zwierzęta nie czuły lęku i bólu.. :prosze_1:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: zybalowie »

ZbyszekC pisze:Jak to, przecież cały czas czytam, tylko użytkowość :jezyk:
Jak pokażesz paluszkiem gdzie, to postawię ci piwo :-)

Zbyszku, jaki byłby twój ogar gdyby nie jego myśliwskie przeznaczenie i czym różniłby się od labradora?

Odpowiadając na wcześniejsze pytanie: oczywiście, że nie pozbyłabym się swojego psa. Oczywiście, że w moim przypadku użytkowość jest zupełnie przy okazji.
I co w związku z tym?

Co nam to rozstrzyga czy wyjaśnia?
Czy starasz się powiedzieć, że rasa trwa obecnie przede wszystkim dzięki kanapowym właścicielom, a od dawna już nie dzięki myśliwym?

Jasne, że tak. Ale w czyjekolwiek ręce by te psy nie szły, powinny pozostać myśliwskie.
Chyba, że chcemy stworzyć rasę kanapowych ogarów. Ale to już nie będzie ta sama rasa - bo jeśli ogar będzie hodowany pod oczekiwania nabywców "cywilnych" zaczną być eksponowane inne cechy niż te, które przez wieki tworzyły ogara.

p.s. EiMI - Mozart już był puszczony w las ;-)
Ostatnio zmieniony środa 02 lis 2011, 19:49 przez zybalowie, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: Ania W »

weszynoska pisze:Ale bijecie pianę.... :wow_3:
A ja nie rozumiem dlaczego każda dyskusja, która toczy się dłużej na forum nawet jeżeli momentami trąci dłużyzną staje się biciem piany :niewka:
Sprawdziłam sobie definicję na wszelki wypadek :)
bić pianę - gadać po próżnicy; odbywać długie, burzliwe i bezsensowne narady w sprawach błahych; zawzięcie kłócić się o coś, co jest bez znaczenia:

I pytanie : po próżnicy ?
Pewnie tak :)
Długo? Nawet bardzo ... :D Burzliwie - jakoś chyba nieszczególnie ;)
Bezsensownie? Błaha sprawa? Bez znaczenia? Dla mnie nie, bo patrząc z mojego punktu widzenia, jeżeli chociażby jedna EiMI poczuła się zaznęcona to mi wystarczy i cała rozmowa ma sens :)
A ilość stron i odpowiedzi (rekordowa w dziale) chyba jednak świadczy o tym, że temat budzi zainteresowanie i jakieś tam znaczenie ma :)

A że wśród tych postów trafi się kilka w stylu wyższości jednych świat nad drugimi ...no przecież nikt jeszcze nikomu nie ubliża ;) Ale jak chcą to niech sobie gadają - chociaż o łowiectwie jako takim może faktycznie lepiej w innym temacie ;)

Najważniejsze, że od czasu do czasu pojawi się fajny i rzeczowy wpis...patrz : elap :brawo_1:


Jednocześnie apeluję jednak o trzymanie się tematu ;)
ODPOWIEDZ