sarumanisthari pisze:
Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty... Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku. Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka), tak jak pisali duzo siersci i sliny,....Lubia byc uparte, maja to w genach
Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.....
Sorry, ale to bzdury. Takie "doświadczenia" wskazują na wybitnie źle prowadzonego psa. Trzeba mieć prawdziwy talent, żeby osiągnąć taaaakie rezultaty!
Ogar był moim pierwszym psem. Kupiliśmy psa rocznego, źle socjalizowanego i bojącego się własnego cienia. Wyprowadziliśmy go na wzorowego psa rodzinnego. Przy nim urodził się nasz syn, przy nim przyjmowaliśmy pod swój dach kolejne małe dzieci - w sumie siedmioro ( nie licząc naszego własnego).
Dzieci zachowywały się różnie - na ogół lazły z łapami,, zaczepiały, a nawet zdarzały się takie, które potrafiły kopnąć jak spał...
I NIGDY NIC Pies się usuwał, wycofywał, schodził z drogi.
NIGDY NIE SKAKAŁ NA DZIECI,
NIGDY NIE ZACZEPIAŁ LUDZI NA ULICY, INNYCH PSÓW ANI NIE PODCHODZIŁ DO OBCYCH DZIECIi..... NIE BYŁ SZKOLONY PRZEZ SPECJALISTÓW
Kolejnego psa, przy pięciorgu dzieciach w domu, wybraliśmy z pełną świadomością swojej decyzji - TO JEST OGAR. Ma niespełna 4 miesiące, chce się bawić z dziećmi, ale niesprowokowany do eksplozji radości i ADHD, nie wpada na dzieci z rozpędu!!!! (Teraz dzieci jest w domu siedmioro, każde z innym charakterem, duża rozpiętość wieku....) Problemów z zapanowaniem nad psem nie mamy!
Co do sierści i śliny - już pisałam. Jak się ma zwierzę w domu, to ma się i sierść. Raz więcej, raz mniej, ale jest i tego się nie uniknie przy żadnym psie, a odkurza się tak samo! A ślinienie się ogarów jest przereklamowane. Znam psy, które ślinią się bardziej.
I BĘDĘ SWOJEGO ZDANIA BRONIĆ JAK NIEPODLEGŁOŚCI!!!!!
P.s. A jak komuś przeszkadza trochę sierści i ślinienie się psów, zawsze może sobie kupić rybki. Nie skaczą, nie uciekają, zawsze są w tym samym miejscu, nie linieją, nie ślinią się, nie trzeba się nimi codziennie zajmować..... słowem ideał. Ostrzegam tylko, że niektóre gatunki, niezadowolone z warunków życia, potrafią "popełnić samobójstwo"! Więc
sarumanisthari dobrze się zastanów, czy nadajesz się na właściciela rybek, czy może faktycznie lepiej ten skuter!