Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Przykro mi. Ale nikt ze znanego mi środowiska ratującego zwierzęta nie dopuściłby, by ta wychudzona suczka miała szczeniaki. I ja nie rozumiem decyzji Waszych wetów.
Myślę,że hodowcy się że mną zgodzą, że życie szczenięcia zależy głównie od zdrowia i kondycji matki, nie tylko opieki po urodzeniu...

I jak wygląda teraz sytuacja? Bajka po cesarce już?

Kinga prosiła, żeby przekazać, że suczka po cesarce czuje się dobrze. Dzieci na razie też ok. Wszystko sama napisze gdy będzie miała czas. Mamy się nie martwić.

Bajka tak jak pisałam wcześniej miała cesarskie cięcie. Miała problemy z bigunką, wymiotowała i była słaba. Po operacji suczka doszła do siebie bardzo szybko. Teraz wszystko z nią w porządku. Ma u siebie 3 szczenięta... Jest bardzo opiekuńcza i zachwycona dziećmi. Sprawy gastryczne od razu się unormowały, ma wilczy apetyt. Karmię ją co ok 2-3 godz. w małych porcjach. Wszystkich szczeniąt jest 10.
Za cesarkę nie będziemy płacić.
Niedawno przyszła paczka od Emi. Bardzo dziękujemy
Mamy też zamówione mleko i podkłady od Uli

Czy przy okazji cesarki została wysterylizowana?

Nie, taka była decyzja weterynarzy.

Skoro podjęto decyzję, że wychudzona suka ma mieć szczeniaki, to pewnie nie chcieli ryzykować zatrzymania laktacji...
Ewidentnie to szczenięta są priorytetem dla weterynarzy.

Dla mnie decyzja bez sensu. Po co narażać sukę na ponowny dość ciężki zabieg? No i po sterylce chyba mniej w brzuchu do gojenia. Mniejsze prawdopodobieństwo krwotoku itp. No ale pacjent do sterylki jest Moja bassetka była sterylizowana wraz z cesarką i nie miała żadnych problemów z karmieniem. Mleko miała 2 miesiące. Była super matką. Po za pierwszymi godzinami gdzie miała problem z orientacją skąd te dzieci. W drugiej dobie załapała i już było super.

A opiekun suni nie ma nic do powiedzenia?

Też jestem zdania, że jednak lepiej było od razu zrobić sterylkę. Jednak weterynarz przekonał mnie, aby zrobić to osobno. Wszystko działo się strasznie szybko. No i czasu już nie cofnę.
Dotarły oaczki od Uli
Mleko, podkłady i małe conieco dla Bajki. Bardzo dziękuję.
Bajka ma sie dobrze, czekam na wyniki krwi. I na razie to tyle. Ma trzy maluchy, oddanie się nimi zajmuje. Ma apetyt i wszystkie kłopoty z biegunką się skończyły. Mam bardzo dużo telefonów o szczenięta. Zaręczam, że szukam maluchom odpowiedzialnych i świadomych domów... na razie mam 3 kandydatury na domki. I kilka jeszcze niepewnych. Przy adopcjiachbbędzie podpisywana umowa adopcyjna.