Strona 1 z 7

Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 11:33
autor: dorob62
Wczoraj po raz pierwszy Nemrod dostał cielęcą kostkę w zasadzie kość.... chodzi o to by wyłamał sobie mleczaka...poradził z nią sobie przez popołudnie. Nie dostał kolacji...bo po zasięgnięciu języka taką dostaliśmy radę. W nocy popiskiwał i rano zerwał mnie na spacer o 6 (co mu się nie zdarzyło do tej pory) , ale na spacerze wszystko (czytaj kupa) okej. Więcej troszkę dziś pije. Śniadanie zjadł z apetytem.
Ja nowicjusz pytam.
Kiedy mogę dać mu kolejną kość?

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 12:03
autor: carmen
Pewnie co wet to inna opinia... Ja małe kości np drobiowe mieliłam maszynką do mięsa - zaczełam je podawac jak Kimba miała 3,5 miesiąca. Podawałam od czasu do czasu - jak mi się chciało z tym babrac ;) a duże kości wołowe to prosiłam żeby przerąbac i Kimba ich nie zjadała w całości tylko wylizywała miękkie części i rozgryzała chrzęści.
Tutaj napewno agag Ci odpowie najmądrzej.

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 12:10
autor: dorob62
carmen
No ja mu dałam całą wielką i zjadł ją w try miga:)
Chodzi mi o to że łazi za mną ciągnie mnie do lodówki gdzie jest kolejna i żebra.... kiedy moge się nad nim zlitować:)
Nie muszę muna szczęście mielić ani rąbać.. on ma zęby jak.. siekierki:)

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 13:47
autor: carmen
wydaje mi się, że mielenie było bardziej dla bezpieczeństwa - nie miało się co ukruszyc (np taki sęk kości) i nie miało się jej co wbic w jelito. Kości i mięsko wyglądały jak jednolita miazga... taki farsz - jakby podgotowac to mogłabym krokiety psu zawijac hihi ;)

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 15:00
autor: agag
Kości drobiowe mają tendencję do pękania wzdłuż stąd w ich wypadku mielenie nie jest głupim pomysłem. Natomiast wołowe czy cielęce nie stwarzają takiego zagrożenia. Jeśli Nemrodziowi niec nie bylo, nie miał biegunki, wymiotów, myślę, że jutro możesz mu znowu gnatka zafundować :D

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 16:15
autor: dorob62
Nic a nic się nie działo:) Już mu powiedziałam o Twojej radzie .... bardzo się ucieszył i zapytał czy już jest jutro:)
PS. Moja ukochana teściowa, która woła do Nemroda "kici, kici" na przeprosiny upiekła mu wspaniały pasztet. taki jak dla nas tylko bez przypraw... jeny ale on się tym zajada:)

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 24 paź 2008, 21:39
autor: pwlkpsnk
dorob62 pisze: PS. Moja ukochana teściowa, która woła do Nemroda "kici, kici" na przeprosiny upiekła mu wspaniały pasztet. taki jak dla nas tylko bez przypraw... jeny ale on się tym zajada:)
Ło matulu. Ale ten Nemrodzik to ma dobrze. Ja najbliższy pasztet zrobię dopiero na święta :P
A zębisków to małemu pozazdroszczę.

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: niedziela 26 paź 2008, 09:37
autor: dorob62
No z tymi zębiskami to troszkę kłopotu mamy.... bo ma dwa kły (stały i mleczny - obok siebie)I musimy mu chyba wyrwać tego mleczaka ( pisałam o tym w dziale zęby.... Podpowiedziała mi Bea zeby dawać kości... stąd ten wątek.. ale nic nie pomaga.. jak mocno siedział tak siedzi....
Czy takie rwanie to w narkozie????
Kurcze się martwię.....

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 31 paź 2008, 22:06
autor: carmen
:cwaniak: nie ma się co martwic pomyśl jakby się taki ogar wbił w tyłek uciekającego złodzieja... zostawiłby jak kasownik 3 dziurki ;)

Re: Smakołyki dla psa czyli o diecie...

: piątek 31 paź 2008, 23:45
autor: weszynoska
Dorotko...zrób zdjęcie...tym zębom :) i pokaż....